Drodzy Czytelnicy!
Poruszające. Tym jednym słowem można zapowiedzieć najważniejsze teksty tego numeru „Awedisu”, które po raz kolejny pokazują, jak potężna jest siła osobistego świadectwa.
Pierwsze z nich dotyczy silnego trzęsienia ziemi, które nawiedziło północną Armenię 7 grudnia 1988 r. O grozie tych kilkudziesięciu sekund i dramacie następnych dni, miesięcy i lat opowiada na naszych łamach Andranik Mirakyan – uczestnik tamtych wydarzeń, który – jak wielu innych Ormian – w wyniku owego kataklizmu oraz zawirowań społeczno-politycznych przełomu lat 80. i 90. XX w., zmuszony był do emigracji i trafił na stałe do Polski.
Drugie świadectwo przenosi nas w czasie o jeszcze kilkadziesiąt lat wstecz. To opowieść Marii Gredżuk, która jako kilkuletnia dziewczynka została wraz z matką i czwórką rodzeństwa wywieziona przez sowieckich najeźdźców do Kazachstanu. Gehenna jej rodziny rozpoczęła się w wigilijną noc 1939 r. i trwała sześć lat.
Dramat wygnańców, który niejako stał się motywem przewodnim tego wydania „Awedisu”, dopełnia się niestety również we współczesnych doświadczeniach uciekinierów z Arcachu. Nagła utrata domu, majątku, całego oswojonego mikroświata, w każdym czasie boli tak samo. Spoglądając w stronę Górskiego Karabachu, zachęcamy zarówno do zapoznania się z szerszą analizą sytuacji politycznej, sporządzoną niezawodnym piórem Witolda Repetowicza, jak i do konkretnych gestów solidarności, o czym więcej w tekście „Dla uchodźców z Arcachu”.
Pośród tej niełatwej momentami lektury, znajdą Państwo oczywiście również wiele szczegółów z ostatnich miesięcy życia społeczności ormiańskiej w Polsce, a nawet pewien bożonarodzeniowy rarytas – przepis na prawdziwy ormiański kołacz. Recepturę tę zdradza Romana Obrocka.
Dziękując – Drodzy Czytelnicy – za to, że kolejny rok byliście z nami, życzymy spokoju, radości i bliskości na Święta Bożego Narodzenia i cały Nowy Rok. Tu całość do przeczytania: https://awedis.ormianie.pl/57_Awedis

Wirtualny Świat Polskich Ormian