Siostrę Miriam Isakowicz spotkaliśmy 18 stycznia 2024 r. w Radwanowicach na pogrzebie ks. Tadeusza Isakowicza-Zaleskiego, jej siostrzeńca. Wkrótce potem w pięć osób odwiedziliśmy ją w Laskach i obiecaliśmy sobie ponowne spotkanie – z mszą św. ormiańską za jego duszę. I tak oto, w upalną sobotę, 7 kwietnia, ks. Józef Naumowicz przewodniczył mszy św. w kaplicy „domowej” ks. Władysława Korniłowicza (1884-1946), współpracownika bł. Matki Czackiej, współtwórcy i kierownika duchowego Zakładu dla Niewidomych w Laskach. Celebrans wspomniał o ogromniej wartości modlitw za ks. Tadeusza i zwrócił uwagę na łaski, jakich dla nas, dla polskich Ormian i dla naszego obrządku może wypraszać u Boga zmarły.
O swoim życiu z humorem i swadą s. Miriam opowiadała nam w Domu Rekolekcyjnym. Na pytanie, jak odkryła w sobie powołanie dla służby niewidomym powiedziała: – Gdy na pierwszym roku studiów matematycznych w Krakowie należałam do „chórku” prowadzonego przez ks. Karola Wojtyłę, dołączyli do nas ładnie śpiewający niewidomi: Genia Pęcak i jej brat Janek. Na którymś spotkaniu ks. Wojtyła zdecydował: „Ty będziesz przyprowadzać na spotkania Genię”.
Kiedy s. Miriam odjechała do Radwanowic na grób ks. Tadeusza i do Krakowa na spotkanie z siostrzenicami, gościnne franciszkanki oprowadziły nas po izbie pamięci, a właściwie małym muzeum poświęconym bł. Matce Czackiej i po pobliskim leśnym cmentarzu, na którym pochowane są siostry i wiele znanych osób.
Na zdjęciu po mszy św. w Laskach s. Miriam stoi po prawej od ks. Józefa. Bardzo ciekawa rozmowa w s. Miriam z 2021 na stronie internetowej “Gościa Niedzielnego”.
Spotkanie w Laskach było okazją do tego, by podziękować ks. Józefowi Naumowiczowi za ósmy już rok jego wspaniałej, pełnej oddania posługi nam, polskim Ormianom, Ormianom-katolikom i złożyć mu życzenia wielu lat zdrowia i sił w jego wszystkich pracach. mag